![[Robocze] System rozgrywki Empty](https://2img.net/i/empty.gif)
Re: [Robocze] System rozgrywki by
Filip Endoxx Wto Lis 27, 2018 3:25 pm
Myśląc nad systemem, umiejętnościami i testami na różne zdolności opartymi na kostkach, co prawda starałem się uniknąć mimowolnych skojarzeń i upodobnień do rzutów z warhammera, jednak gdy nad tym wszystkim przysiadłem i poukładałem w głowie co nieco, doszedłem do wniosku, że właściwie w dalszym ciągu jest podobny w dużym stopniu do młotka
Nie mam obecnie za dużo czasu, aby na spokojnie całość obmyślić i rozpisać (Chociaż czas nas nie goni) ale podzielić się przemyśleniami zawsze mogę. Więc tak:
Jeśli chodzi o sam pomysł statystyk i ich punktacji w skali 0-100:
Z jednej strony, jest to dobre rozwiązanie, pozwala utrzymać ład i daje względnie stabilny i przejrzysty sposób na rozwijanie postaci i określanie jej realnych zdolności. W Warhammerze się to sprawdza, są jasno nakreślone warunki w których dana czynność powodzi się, czy nie a gracze z reguły nie czepiają się rezultatów (dopóki ktoś spieprzy po całości i straci rękę/nogę/migdałki).
Z drugiej jednak, grałem w wiele PBF'ów i dzięki temu wiem, że sporo osób nie lubi "cyferkowości" i tak dużego, mechanicznego podejścia do tych spraw, znacznie bardziej preferują podejście bardziej elastyczne i pozwalające na większą improwizację, choć rzecz jasna co za tym idzie, nieco bardziej chaotycznego i mogącego w przyszłości budzić pewne niejasności czy konflikty.
Jeśli o mnie chodzi, jestem właściwie gdzieś pomiędzy. System typowo mechaniczny ma swoje duże plusy i pomaga uniknąć zbędnego chaosu, a i mądrze rozpisany nie jest taki sztywny i pozbawiony dozy elastyczności, jak wiele mu podobnych, z drugiej strony, grałem też w kilka PBF'ów, które takich mechanik nie posiadały albo były w dużej mierze okrojone, przez co spora część była prowadzona "na czuja" i zdrowy rozsądek, jednak wiecie co? To zdawało egzamin, jeśli tylko miało się dobrego prowadzącego z głową na karku, brak znacznej mechaniki nie stanowił problemu.
Koniec przemyśleń, teraz ad rem do obecnego konceptu.
Jeśli chodzi o mechanikę:
1. Pomysł zwiększania ilości kości i ich rodzajów w zależności od poziomu umiejętności (ile ości w jednym zdaniu :v) jak najbardziej mi się podoba, choć podejrzewam, że dobrze byłoby całość jeszcze bardziej rozbudować, starając się przy tym nie zrobić z całego systemu czegoś bardzo zagmatwanego.
2. Co do wymogów, aby test na jakąś czynność się powiódł, myślę, że w większości przypadków można by się ograniczyć po prostu do wyrzucenia takiego samego lub mniejszego wyniku, niż wynosi poziom umiejętności.
3. Modyfikatory - tutaj już trzeba by się bardziej nagimnastykować, żeby wszystkiego nie zagmatwać, a dać odrobinę elastyczności, żeby nie było zbyt sztywno. Ale najprościej ujmując, różne wyzwania wymagałyby różnego wysiłku i nakładu pracy (tak, coś w podobie stopnia trudności w młotku), a i poziom postaci (jeśli byśmy się na nie zgodzili) grałby znaczną rolę.
Prócz różnych czynników sytuacyjnych, które ułatwiałyby/utrudniały wykonanie danej akcji (Robisz coś pod presją czasu? Jesteś zmęczony albo warunki nie pozwalają ci się należycie skupić? Na pewno będziesz musiał się bardziej wysilić, jeśli chcesz, żeby ci się udało.) sama znajomość i doświadczenie w danej kwestii też trzeba by brać pod uwagę.
Przykładowo:
Pan Blackwolf ma czwarty poziom (Mistrz) w mechatronice. Oczywiście większość bardziej skomplikowanych operacji wymagałaby od niego testów na tę zdolność, jednak działania, które nie są mu obce i ma z nimi spore doświadczenie (Innymi słowy, różne rzeczy które dla niego są już proste i zrozumiałe) na pewno byłyby łatwiejsze w wykonaniu, toteż do działań z niższego poziomu (Na przykład diagnoza uszkodzonego robota na poziomie trudności stażysty) miałby jakiś większy poziom do rzutu kośćmi, a na przykład przy operacjach prostych (Jak na kogoś z jego doświadczeniem) chociażby wymiany przepalonych kabli nie musiałby robić testów w ogóle.
Analogicznie, gdyby praktykant chciał dokonać czegoś trudniejszego i nie na jego poziom, dostawałby karę do rzutów, a wykonywanie rzeczy zdecydowanie go przewyższających nie byłyby w ogóle możliwe.
Pisząc o tym wszystkim, wpadłem na pomysł nieco innego systemu mechaniki, który zamiast określania zdolności w skali 0-100 operowałby właśnie na poziomach znajomości danej dziedziny, które grałyby kluczową rolę w testach, czy to przy rzucie kośćmi, czy branych "na logikę" przez prowadzącego. Ale to mogę rozpisać pod wieczór/w nocy, bo czas mi się kończy, a póki co, chętnie się dowiem, co sądzicie o wszystkim, co dotąd napisałem.
Indeks
